Maciej
LSO i Administratorzy
Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:09, 12 Maj 2010 Temat postu: Ogrodzie oliwny (39 zwrotek) |
|
|
Sam przepisywałem ją ręcznie i śpiewałem w nocy Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek. Opisuje ona całą Mekę Pańską. Obok „"Ludy, mój ludu" to moja ulubiona pieśn pasyjna.
1. Ogrodzie Oliwny, widok w tobie dziwny: Widzę Pana mego na twarz upadłego; Tęskność, smutek, strach Go ściska, Krwawy pot z Niego wyciska: Ach JEZU mdléjący Prawieś konający!
2. Kielich gorzkiéj męki z Ojca Twego ręki Ochotnie przyjmujesz, za nas ofiarujesz: Anioł Ci się z nieba zjawia, O męce z Tobą rozmawia: Ach JEZU strapiony, Przed męką zmęczony!
3. Uczniowie posnęli, Ciebie zapomnieli; Judasz zbrojne roty stawia przede wroty I wnet do Ogrójca wpada Z wodzem swym zbójców gromada: Ach JEZUSA truje Zdrajca, gdy całuje!
4. A lubo z swym ludem obalony cudem Gorzéj, niż padł, wstaje, JEZUSA wydaje: Dopiero się nań rzucają, Więzy, łańcuchy wkładają: Ach JEZU pojmany, Za złoczyńcę miany!
5. W domu Annaszowym, Arcykapłanowym, W twarz pięścią trącony, Upadł też zemdlony; Kaifasz Go w zdradzie pyta, A za bluźniercę poczyta: Ach JEZU zelżony, I czci odsądzony!
6. Wnet jak niegodnego prawa ojczystego Przed sąd poganina stawią Rzymianina; Tam nań potwarzy wkładają, O stracenie nalegają: Ach JEZU zhańbiony, Jak łotr obwiniony!
7. A sędzia nieprawy, chroniąc się téj sprawy, Zwala na drugiego, przeciwnika swego; Herod się z tego naśmiewa, W białą szatę przyodziewa: Ach JEZU wzgardzony, Na śmiech wystawiony!
8. W nieprzyjaźni byli przez co się zgodzili, Król Herod z Piłatem, kat z okrutnym katem; Zaś na ratusz prowadzony Pan powtórnie osądzony: Ach JEZU strudzony, Tam i sam włóczony!
9. Stróż sprawiedliwości, świadkiem niewinności Jezusa się staje Piłat, lecz wydaje Wyrok swój na przywiązanie Do słupa i biczowanie: Ach JEZU, jak żwawie Ciężkie Ci bezprawie!
10. Wnetże kaci wściekli z szat Go swych zewlekli, Nagość Mu niż bicie, Czyni cięższe życie; Za tym sieką na przemiany, W ranach głębsze czynią rany: Ach JEZU zmęczony, We krwi swéj zbroczony!
11. Nic w Tobie zdrowego, nic nie zranionego,Ta tylko odmiana, siność, Krew i Rana; Widzieć w zdartych piersiach kości, Widzieć przez nie i wnętrzności: Ach JEZU, Twe Ciało, Co w ten czas cierpiało!
12. Za nic okrucieństwo mając to męczeństwo, Nowe wynajduje, z ciernia wieniec snuje; Ten na głowę Świętą wdziewa, Krew z niéj ranami wylewa: Ach JEZU mój drogi, Jako ból Twój srogi!
13. Krew nozdrzami, usty, jako przez upusty, Krew przez uszy, oczy, strumieniem się toczy; W tym się z niego urągają, Przy purpurze trzcinę dają: Ach JEZU, wszech królów Królu, oraz bólów!
14. W takim go ubierze Sędzia z sobą bierze, W rynku Go ludowi na widok stanowi: Oto człowiek, taka postać Czy może się w życiu ostać? Ach JEZU, nikt Ciebie Nie wsparł w téj potrzebie!
15. Okrzyk na Cię srogi uczynił gmin mnogi: Zabij, strać, ukrzyżuj, z żywota Go wyzuj! Rzecze Sędzia: co uczynił? W czém któremu z was zawinił? Ach JEZU, nie było, Coby Cię winiło!
16. Cóż za wola wasza? Macie Barabasza! Kogo z tych dwóch chcecie, życiem darujecie? Krzyknęli: Barabasz życia Godzien jest, a ten zabicia! Ach JEZU, twa waga, Ciężka jest zniewaga!
17. Za tym jakby smutny Piłat, łotr wirutny, Ręce wodą myje, Krew niewinną pije; Dekret nań śmierci wydaje, Na wolą żydów podaje: Ach JEZU, na złego Trafiłeś Sędziego!
18. Więc nań krzyż wkładają, z miasta wypychają, Przy nim ku ohydzie para łotrów idzie; Wyszedł Baranek niewinny, Ofiarowan za lud winny: Ach JEZU zmęczony, Lecz nie mniéj wzgardzony!
19. Matka idzie w tropy, licząc krwawe stopy, Na każdą łzę leje, a od żalu mdleje; Na twarz upada w téj drodze, Upadłego biją srodze: Ach JEZU, ach Panie, Ach moje kochanie!
20. Ach w jak ciężkiéj toni, żaden Cię nie broni, Co chce dokazuje złość, nikt nie ratuje; Dostałeś się w srogie ręce, Jak lwiéj zajadłéj paszczęce: Ach JEZU, żałości Nasza, ach miłości!
21. Z wielką sił słabością pod krzyża ciężkością, Na górę wstępuje, a coraz szwankuje; O góro straszna śmierciami, Straszna trupiémi głowami! Ach JEZU, przybicie Twe tu kończy życie!
22. Z szat Go odzierają, na ziemię rzucają, Krzyżem obciążają, ciągną, rwą, targają; Każdy kat gwóźdź swój przymierzy, Młotem silno weń uderzy: Ach JEZU, mój Boże, Jak twarde Twe łoże!
23. Gwoździe, gdy przez dłonie szły na obie stronie, Że sękowe były, wlokły z sobą żyły; Też męki nogi cierpiały, Gdy je gwoździe przebijały: Ach Jezu mój Święty, Na krzyżu rozpięty!
24. Z krzyżem podniesiony, na nim w dół wtrącony, Jednym dziwowiskiem, raczéj naśmiewiskiem Stawiasz Twym nieprzyjaciołom, Płaczu przyczyną Aniołom: Ach JEZU, my sami Płaczem z Aniołami.
25. Mało z Aniołami, płakać ze sługami Większéj społeczności trzeba w téj żałości; Z matką Twą gorzko płaczemy, Ciebie Jezu żałujemy: Ach JEZU zbolały! Krwią zlany, zsiniały!
26. Lecz próżno płaczemy, jeśli nie widziémy, Że większéj téj męki powód z naszéj ręki; Grzechy Go nasze zmęczyły, I srogą śmiercią zabiły: Ach JEZU, ma wina, Twych bolów przyczyna!
27. Oprawce o szaty, jakby łup bogaty, Wesołémi głosy rzucają swe losy; Igrzysko przed Nim sprawują, A tym samym Go mordują: Ach JEZU, Twe szaty Grą są między katy.
28. Za nieprzyjaciele prośby Ojcu ściele; Łotr, gdy pokutuje, Raj mu obiecuje; Ukochanemu uczniowi, Matkę poleca Janowi: Ach JEZU, niech Twoja Matka jest i moja!
29. Ojca opuszczenie i w bólach pragnienie Swoje oznajmuje, pomocy nie czuje; I owszem się naśmiewają, Ocet z żółcią Mu podają: Ach JEZU, pragnienie Twe nasze zbawienie.
30. Wszystko się spełniło, co Pismo mówiło; Głos wielki podnosi, Ojca swego prosi: Ojcze, po skończonéj męce, Przyjmij Ducha mego w ręce: Ach JEZUS umiera, Oczy swe zawiera.
31. Matko Boga mego, dla mnie zabitego, Coś w ten czas cierpiała, gdyś na to patrzała! Zwłaszcza gdy Mu z bokiem razem Serce przebito żelazem: Ach JEZU, Krew, woda, Z niego nam ochłoda!
32. Lecz jaka Twa męka, którą sroga ręka Zadała, nasz Panie, tak i Twe skonanie Spólne z Tobą Matce było, Na sercu ją umorzyło: Ach JEZU zmęczony, Z Matką umorzony!
33. Przy odejściu Pana, wszech rzeczy odmiana, Wprzód słońca zaćmienie, toż ziemi trzęsienie; Opoki się na pół krają, Żal swój nad Panem wydają: Ach JEZU mój, skały Nad Tobą płakały!
34. W Kościele zasłona Bogu poświęcona Na pół się rozdziera, pustki w nim otwiera; Umarli z mogił powstają, Że Syn Boży zmarł, znać dają: Ach JEZU, ich siła Śmierć Twoja wzbudziła!
35. Dwaj Święci Mężowie, swych ludzi wodzowie, Józef i Nikodem z słonecznym zachodem Z Krzyża Go z żalem zdejmują, Ciało zranione całują: Ach JEZU, jak wiele Ran jest w Twoim Ciele!
36. Nim Go jednak swémi olejki drogiémi Na pogrzeb maścili, Matce użyczyli: Ona Go obmywa łzami, Droższemi niż olejkami: Ach JEZU, Twe skronie Składasz na Jéj łonie!
37. Składasz Ciało Święte, z Jéj wnętrzności wzięte, Na któréj źli kaci, nieludzkiéj postaci Mordując nie zostawili, Tak je srodze poranili: Ach JEZU, co siła Złych w Tobie sprawiła!
38. Już też w pogrzebowe prześcieradło nowe Pana uwijają, do grobu wkładają; Matka się z Synem rozstaje, Ostatnie Mu słowa daje: Ach JEZU, przy Tobie Składam serce w grobie!
39. I my swe składamy, Panu kiedy damy, Że dla nas zmęczony umarł pogrzebiony; A przy ostatniém rozstaniu Z Nim, mówmy na pożegnaniu: Ach JEZU, za mękę Twą miéj wieczną dziękę. Amen
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maciej dnia Czw 9:10, 08 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|